Dzień skupienia w naszej seminaryjnej wspólnocie tradycyjnie rozpoczęliśmy w piątek wieczorem. Trwał on jak zawsze do południowej Eucharystii, która była zwieńczeniem tego całego czasu. Konferencje wygłosił ksiądz Adam Adamski COr – wykładowca na naszym uniwersytecie oraz prefekt domu księży filipinów.
Ksiądz Adam postawił nam przed oczami dwa pontyfikaty papieży: świętego Jana Pawła II i Franciszka. Zauważył, że papież Polak mocno akcentował podczas swojej służby rolę miłosierdzia Bożego. Natomiast Franciszek od początku stawia na postać świętego Józefa, któremu zawierzył swój pontyfikat. Głównie o tym świętym opiekunie ksiądz filipin rozprawiał (trwamy przecież aktualnie w roku poświęconym świętemu Józefowi). Przeciwstawił tej wspaniałej postaci tajemnicę Judasza – pokusę „wiedzenia lepiej”.
Tak więc Józef poprzez sen wyłączał zmysły i dopiero wtedy kontaktował się z Bogiem. Dostawał od Niego polecenia, lecz nie gotową instrukcje. Sam musiał wypracować w sobie coś, co pozwoliło mu na wykonywanie woli Boga, nie własnych planów. Józef się poświęcał, ale nikt tego poświęcenia za jego życia nie zauważył. Umierając nie widział wyraźnych owoców swojej ziemskiej wędrówki. Choć opiekun Świętej Rodziny nie był tatą biologicznym, to wzięcie na siebie odpowiedzialności za Jezusa i Maryję uczyniło go ojcem. Właśnie takich ojców potrzebuje dzisiaj świat.
Podczas nabożeństwa pokutnego ksiądz Adamski opowiedział o angielskich trawnikach i analogii grzechu z nimi związanej. Trawniki angielskie przycina się tak, aby pozostał korzeń silny i twardo utkwiony w ziemi. Tak u niektórych wygląda spowiedź. Owszem – pozbywają się tych grzechów, lecz nie eliminują źródła zła i zaraz do nich powracają. A zły duch widząc te porażki wmawia człowiekowi, że jest do niczego i dalej go pogrąża. Musimy wiedzieć, że Kościół zawsze nas przyjmie, a naszym zadaniem, jako przyszłych kapłanów, będzie podnoszenie zranionych ludzi, szczególnie tych przychodzących do krat konfesjonału.
W tym ciężkim dla kleryków okresie sesji łatwo jest zapomnieć o formowaniu ducha. Na szczęście są takie dni jak ten, kiedy to możemy skupić się na spotkaniu Boga żywego i prawdziwego. Księdzu Adamowi obiecujemy modlitwę!