W poniedziałkowy wieczór przeżywaliśmy w naszej wspólnocie prymicje seminaryjne. Uroczystej Eucharystii w kaplicy pw. Chrystusa Dobrego Pasterza przewodniczył senior kursu neoprezbiterów, czyli ksiądz Łukasz Kozłowski. Koncelebransami byli wszyscy koledzy kursowi, neoprezbiter z zakonu Filipinów oraz nasi przełożeni. Na początku ksiądz rektor Jan Frąckowiak zwrócił się do nowo wyświęconych, przypominając, że „wyśniony czas bycia kapłanem Chrystusa i rodzenia Go w ludzkich duszach” już nadszedł, a najlepsze metody jak to czynić zna tylko Pan Bóg. Poszczególni księża składali Najświętszą Ofiarę w intencji biskupów naszej metropolii, Towarzystwa Przyjaciół ASD, przełożonych oraz wszystkich roczników.
Oprócz dobrych wspomnień zostawiacie za sobą także dwie puste ławki. Proszę was o modlitwę, aby zapełniły się one nowymi kandydatami do kapłaństwa – mówił ks. Frąckowiak
W swojej homilii główny celebrans zwrócił uwagę na ofiarniczy charakter posługi kapłańskiej, który być może z każdym kolejnym rokiem pracy duszpasterskiej będzie stawał się coraz wyraźniejszy.
Z nietypowym prezentem w swoim Słowie przychodzi dzisiaj do nas Pan Jezus; „każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu” – zauważał ks. Kozłowski
Homilista przypomniał również napis jaki znajduje się w dolnej kaplicy naszego Seminarium, a który znajduje się również w dawnej kaplicy seminaryjnej pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny – „Sacerdos et Hostia” (Kapłan i Ofiara). Podkreślał przy tym jak ważne jest połączenie tych dwóch wyrazów spójnikiem et, a nie vel, wskazując, że jest to zasadnicza rzeczywistość, a nie wybór.
Ludzie odrzucali Apostołów i tak samo będą nas odrzucać, ponieważ nie poznali ani Ojca, ani Chrystusa. Naszym zadaniem jest, aby uwierzyli w miłość Ojca – mówił ks. Łukasz
Na zakończenie Eucharystii neoprezbiterzy zawierzyli swoją posługę Maryi i udzielili wszystkim uroczystego błogosławieństwa prymicyjnego, po czym każdy mógł otrzymać błogosławieństwo indywidualne.