Jeszcze znicze na grobach się nie wypaliły, a modlitwy za zmarłych nie ucichły, gdy drużyna naszego seminarium w czwartkowe popołudnie udała się w daleką podróż do Tarnowa. Z dobrymi humorami oraz potrzebnym sprzętem ruszyliśmy, aby w boiskowym szale osiągnąć kolejne zwycięstwo. Klerycy z WSD w Tarnowie przyjęli nas bardzo życzliwie, jednak na boisku gościnność się skończyła. Młodzi alumni wchodzili w naszą seminaryjną obronę jak w ser szwajcarski. Tylko bramkarz ratował nas od niechlubnego dwucyfrowego wyniku. Ostatecznie mecz zakończył się porażką 9:0. Jednak nic nie mogło popsuć atmosfery wspólnego spotkania. Tydzień później w listopadowy wieczór – liturgiczne wspomnienie świętego Marcina z Tours i Święto Niepodległości – drużyna tarnowskich kleryków przybyła na rewanż. Po zwiedzaniu rynku w Poznaniu oraz przepięknej Fary Poznańskiej, wspólnota obydwóch seminariów zasiadła do wspólnego kibicowania drużynie narodowej. Wielu z entuzjazmem obserwowało wydarzenie sportowe, w głowie snując jednak plany na przyszły bój. W sobotę rano około godz. 11 obie drużyny stawiły się na boisku przy osiedlu Polan. Klerycy z ASD postawili w tym meczu na obronę. Jednak wynik znów ukazywał lepsze przygotowanie techniczne gości. Wynik na szczęście nie był już tak jednostronny. Po wspaniałym uderzeniu kl. Dawida oraz perfekcyjnym wykonaniu rzutu karnego przez kl. Karola oraz 8 golach napastników z Tarnowa na tablicy wyników zawisły dwie cyfry 2:8. Klerycy z Tarnowa wyjechali z Poznania z upragnionym zwycięstwem i awansem do finałów w Siedlcach. A miejscowi klerycy ze swej strony obiecali modlitwę o wygranie przez tarnowian całego turnieju, bo przecież przegrać z mistrzem to już nie taki wstyd.
Kl. Jakub
[peg-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/api/user/101485112010308293467/albumid/6353143861661790801?alt=rss&kind=photo” ]